Ogarnął mnie chyba jakiś marazm ostatnio (mam nadzieję,że szybko minie) i brak weny :/.
Pierwszy raz od bardzo dawna zdarzyło mi się "szorować" swoją pracę decu-ewidentnie mi się nie podobała
i nie miałam pomysłu jakby tu ją ratować (choć to "ratowanie" często mi się zdarza).
Takie szorowanie drewna pod prysznicem pozwala na niezłe rozładowanie złości i "wyżycie się " -odstresowuje - polecam ;).
Ostatnio kiedy czytałam blog Magody,przypomniały mi się zakupy w Czaczu, o którym Magoda wspominała.
Szczerze mówiąc myślałam,że już dawno to miejsce nie funkcjonuje a tu okazuje się,że ma się całkiem dobrze :D.
Niestety w tej chwili mam już tam za daleko,ale kiedy parę lat temu mieszkałam w wlkp. :D miałam wtedy całkiem blisko do Czacza. Powiem więcej,nawet upolowałam tam parę mebelków do nowego mieszkanka.
Stój-to moje pierwsze dziecko- był w kiepskim stanie,porysowany i pomalowany jakąś dziwną farbą.
Pewnego lata wyniosłam go na ogród mamy i własnymi rączkami doprowadziłam do stanu dzisiejszego.
Hmmm i mimo,że wielkiej urody ani oryginalności nie jest,chyba przywiązałam się do niego ;).
Ale tak chyba jest ze wszystkim w co wkładamy serce ;).
Ze stołem przyjechała moja "schodkowa" szafka-ale tej już nie ruszałam-za wysokie progi jak na mnie (egzotyczne drewno),właściwie to taka "przechodzona" miała/ma swój urok.
Hmmmm stolik był robiony latem, już jakiś czas temu a teraz mamy zimę prawie :).
Niestety moja Marta znów chora-teraz już tylko zaziębiona,ale trwa to od początku pażdziernika (kiepska odporność).
Coraz częściej myślę,że być może trzeba będzie zrezygnować z przedszkola.
To byłaby prawdziwa tragedia,bo mała mimo,że rzadko chodzi, kocha je przeogromnie-żal mi jej :/.
Pomyślałam o piesku dla niej-właściwie dla nas.
Może ten towarzysz jakoś osłodziłby jej siedzienie w domku?
Trochę (właściwie dużo) czytałam i znalazłam-jak mi się wydaje-ideał dla nas- Cavalier-spaniel.
Z wyglądu podoba mi się bardziej beagle ale usposobienie Cavaliera wydaje się być idealne ;).
No cóż jesteśmy na etapie "trawienia" pomysłu,pewnie potrwa to jakiś czas,bo i cena pieska i jego "dostępność" jest niezłą barierą :D.
Na końcu chciałabym paru "duszyczkom" podziękować i przeprosić jeśli kogoś pominę.
Dziękuję za wyróżnienia jakie dostałam w ciągu ostatnich miesięcy:
Aleksandrze,Kon Kata,Destiny ikt,Kasandrze,Elle,Dag-eSz i wszystkim których możliwe,że pominęłam (przepraszam z góry).
Wyróżnienia chciałabym przekazać właścicielkom blogów w moim bocznym pasku-wszystkim!
Zaglądam tam za każdym razem kiedy pojawi się coś nowego i zawsze jesteście dla mnie inspiracją!
Długaśny,piśmienny sobie wyszedł dziś ten post-jak nigdy ;),
ale cóż, słońca brak,weny brak,to choć czasem tu pomarudzę :D.
Pozdrawiam i mam nadzieję,że marudzeniem nie zarażę :).